piątek, 10 października 2014

Rozdział 17

Oczami Laury
 Od tamtego czasu minął jakiś tydzień. Ja i Ross dogadujemy się świetnie. I w końcu zmieniliśmy status na ,,przyjaciele". Od tamtego czasu również Ross nie wspominał mi nic o swoich uczuciach, a moje zaczynają słabnąć. Chyba byłam nim tylko zauroczona. I przypuszczam, że rzekome uczucia Rossa do mnie to też bylo tylko zauroczenie. Nie przekraczamy bariery przyjaźni i z tym nam dobrze. A co do samego Rossa i jego zdrowia... No cóż... Polepsza się! Żebra prawie mu się zrosły, a za 2 tygodnie zdejmują mu gips z ręki. Tylko na łuku brwiowym nadal ma plaster. Czasem jeszcze otwiera mu się ta rana i leci mu krew, ale ma cudowną pielęgniarkę. Tak, to ja!
 -Nie podoba mi się ten film-stwierdził ze znudzeniem Ross.
 -Ale on jest super! Nawet nie wiesz, ile razy go oglądałam!-powiedziałam z entuzjazmem.
-Jejku! Ale on mnie się nie podoba. Gościu wchodzi do kantora myśląc, że jest w banku? A dalej to co? Nic nie rozumiem!-powiedział i skrzyżował ręce na klatce piersiowej jak małe dziecko.
 -Daj spokój! Akcja dopiero się rozkręca! Teraz będzie moment, gdzie go złapią w kinie na ,,Epoce Lodowcowej", a potem zaprzyjaźni się z takim jednym gangsterem!
-Z twoich ust to brzmi ciekawiej-powiedział do mnie i wrócił do oglądania filmu pt. ,,Przyjaciel Gangstera". Film przezabawny. Francuzi są przekomiczni.
-Co teraz robim?-spytał Ross. 
-Przecież dziś przychodzi twoje rodzeństwo i moja siostra.
 -Jeju! Zapomniałem. Długo ich tu nie było.
 -No. Jakieś dwa dni. Szmat czasu-zaśmiałam się. Przewrócił teatralnie oczami. 
-Co robimy przez ten czas?-spytał i rozsiadł się wygodniej na sofie, tym samym zabierając mi kawałek miejsca. 
-Jest 18:00, za pół godziny przychodzą goście, a ty możesz mi pomóc w przygotowaniach. Poza tym zabierasz mi miejsce! Posuń się! 
-Bo?-spytał i jeszcze bardziej się przybliżył.
 -Złośliwiec!-krzyknęłam ze śmiechem i wstałam idąc do kuchni. Zabrałam się za przyżądzanie lemoniady. Pierw zaczęłam kroić cytryny. Po chwili usłyszałam kroki mojego przyjaciela, udającego się do kuchni.
 -Co mam zrobić? -Wstaw w czajniku wodę -powiedziałam i wskazałam palcem na czajnik elektryczny.
 -To wszystko?-spytał zdziwiony.
-Poszukaj przekąsek w szafkach. Powinny być. Wczoraj je kupiłam.
-Co konkretnie?-oczy mu się zaświeciły. Ross uwielbia przekąski. A najbardziej chipsy o smaku ser-szynka. -Otwórz 3 szafkę-powiedziałam ze śmiechem. Jak torpeda podbiegł do wspomnianej szafki i rzucił głośno: ,,Kupiłaś!".
-Tak, kupiłam-powiedziałam ze śmiechem nadal krojąc cytryny. Ross szybko podbiegł do mnie, prawą, nie złamaną ręką objął mnie i przyciągnął do siebie, tak, jakby mnie tulił, po czy poszedł do salonu jeść chipsy.
-A ja?-spytałam z wyrzutem. -Kupisz se następną paczkę. Kochana jesteś!-krzyknął jeszcze. Po raz kolejny się zaśmiałam. I co ja z nim mam? Poszłam do niego i się na niego rzuciłam, od razu zaczęłam się mimowolnie śmiać.
- Ey, to moje chipsy!   - krzyknęłam z śmiechcem i rzuciłam się na niego.
- Teraz już moje. - powiedział z dumą. Przewróciłam oczami.
-Nie no, żartuje weź je sobie. - odpowiedziałam. Nawet nie zauważyłam że leże na blondynie. Ross patrzał na mnie jak na obrazek. Może on wciąż mnie bardzo lubi w ten sposób. Hmm, a ja? Jestem niezdecydowana, ehh.
Kiedy na niego spojrzałam, od razu się uśmiechnęłam. Zauważyłam, że blondyn się do mnie przybliża. O kurcze, i co teraz? Czy ja tego chcę? Chyba tak. Ale dlaczego? Kocham go chyba. Byliśmy coraz bliżej siebie, mam wszystko w nosie niech się dzieje co chce, być może jest to chłopak z którym spędzę reszte swojego życia. Mieliśmy się już pocałować, ale zadzwonił dzwonek od drzwi, to znaczy że rodzeństwo Ross'a przyszło. Ciekawe co by się jeszcze ciekawego stało gdyby ich nie było...





BAAAAAAARDZO ALE TO BAAAAARDZO CHCÉ PRZEPROSIĆ WAS ZA TAKĄ DUŻĄ PRZERWĘ. TOTALNIE STRACIŁAM WENĘ, PO DRUGIE ABI POWRÓCIŁA :D.
MAMY NADZIEJE ŻE NAS NIE OPUŚCILIŚCIE, BO WTEDY BEDZIEMY MEGA SMUTNE. STRASZNIE WAS KOCHAMY. - RYBA XDD, - ABI.
KOMENTUJESZ-MOTYWUJES. :*

9 komentarzy:

  1. Yeah...
    Super rozdział <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje koma zacznę od tego, że jest dla mnie tak wcześnie, że ja nie wiem, co ja pisze:D I czy dobrze traffffiam w klawiaturę... Oki!
    Po first to pytanie: Dlaczego Rybo zniknęłaś?! Ja się pytam? Ja tu czuję się, jak ryba bez wody, kiedy nie ma waszych rozdziałów! Mam nadzieję, że bd częściej rozdziały, bo jak nie, to ja was znajdę... nom!
    Teraz rozdział... taki słodki i romantyczny! Jak dla mnie of course:) I ten prawie kiss, eh,zaraz wyrwę z korzeniami ten dzwonek, serio! Na pewno by był kisss, yeah! Ale moooże w następnym rozdziale, hm?:D
    Ps, Sorki za wszelkie błędy, bo ja jeszcze na wpół śpię, i wg co ja robię na bloggerze o tej porze?! O.o... Aha komentuje wasz ciudny rozdział, w sumie to już skomentowałam:p Idę spać:p

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownu rodział opłaciło się czekać czekam na next i mam nadzieje że będzie szybciej

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next, a rozdział super. Fajnie, że powróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;x
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie wróciły!!!! Już myślałam że się nie doczekam!!! Mam nadzieję że next będzie w miarę szybko!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział czekam na next i powiem tylko jeszcze że ja też was kocham dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie! ciesze się, ze pojawił się rozdzialik :D
    To pytanie do Ryby: Przepraszam, że pytam, ale kiedy pojawi sie rozdziaał na twoim blogu? Nie mogę się doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo :) Rozdział jest mega słodziutki ^^ ;* Jak mogłyście przerwać tę romatic chwilę dzwonkiem do drzwi? :D Wy wstrętne, niedobre baby! Cudownie, że mój Abiś wrócił i rozdziały znów będą ;) Mam nadzieję, że pojawią się częściej ;* Koffam was <3 Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń