poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 2

*Oczami Laury*
Podałam zamówienie, które wcześniej złożył blondyn. Zapłacił, a ja odeszłam. Jego paczka dziwnie się śmiała. I zresztą nie dziwie im się. Nie śmiała się ze mnie lecz z niego. Czemu? Takim tekstem chciał mnie wyrwać. Jego nie doczekanie.
Po kilku godzinach jego paczka się rozeszła, jednak on został i non stop się na mnie patrzył. Wieczorem, kiedy skończyłam pracę wyszłam. Tak jak zawsze szłam prosto do domu. Jednak ktoś nagle mnie złapał za rękę. To był ten blondyn z baru.
-No hejka, mała.-uśmiechnął się do mnie. Ale tak dziwnie.
-Przepraszam, ale muszę już iść. -chciałam wyrwać rękę, ale pociągnął mnie za nią tym samym zmuszając bym spojrzała mu w oczy.
-O co chodzi?.-powiedziałam na odczepnego.
-Nie podobam ci się?-spytał i przysunął się do mnie.  Az mnie ciarki przeszły. Nie przyjemne.
-Człowieku opanuj się!-krzyknęłam i wyrwałam swoją rękę z jego uścisku po czym pobiegłam do domu. Daleko nie miałam. Kiedy weszłam do domu od razu przywitałam się z rodzicami:
-Hej!-rzuciłam na wstępie.
-Hej kochanie!-odpowiedziała mama. Coś tu nie gra. Nigdy tak mi nie odpowiada.
-Coś się stało?-powiedziałam nie pewnie.
-Kochanie, wyjeżdżamy z tatą na dwa miesiące do Hollywood.
-Po co?
-W celach zarobkowych, ale nie martw się. Zostaniesz z siostrą.
-Super! Normalnie nie to jak mieć ful kasy i jeszcze jechać, aby zostawić dzieci.
-Ale z ciebie egoistka! A kto na was całe życie haruje! I tyle z tego mamy?
-Ughhh!-rzuciłam i poszłam do siebie. Egoistka? To oni są egoistyczni! Zostawiają mnie tu! Z siostrą! Ale rodzice. Normalnie pozazdrościć.
Po chwili znajdowałam się w pokoju. Nie miałam zamiaru zapalać światła, więc po prostu rzuciłam się na łóżko.
-Zmęczona?-usłyszałam za sobą męski głos. Momentalnie wstałam i zapaliłam światło. Tam stał nie kto inny jak blondyn. Jak on tu wszedł? Chyba już wiem. Okno otwarte. Zapomniałam zamknąć kiedy wychodziłam do pracy.
-Co tu robisz!-szepnęłam tak, aby nikt poza blondynem mnie nie usłyszał.
-Przyszedłem cię odwiedzić-powiedział do mnie również szeptem.
-Po co?!-warknęłam na niego. Kiedy to mówiłam słyszałam jak po schodach idzie moja siostra i mnie woła.
- Idź stąd proszę, Vanessa tu idzie. Do szafy, gdzie kolwiek. - Wepchnęłam go szybko to mojej osobistej łazienki.
- Proszę! - Rzuciłam.
- Laura, czy ja słyszałam męski głos ? Kto tu był ? - Zapytała mnie, wchodząc do pokoju.
- Niee, chyba ci się przesłyszało. - rzekłam nerwowo.
- Jesteś pewna ? - Uniosła brwi.
- Tak, na pewno. - Powiedziałam z przerażeniem w oczach. - A co chciałaś ? - próbowałam się wymigać. Boże jak on wyjdzie z toalety to go zabiję.
- Wiesz, rodzice wyjeżdżają dziś o 21 czyli za godzinę. Słyszałam waszą rozmowę na dole. Nie martw się, teraz to ja mogę być twoją drugą mamą, jeśli chcesz.
- Mam już dosyć rodziców, wielcy mi rodzice, obiecali poprawę a co z tego mam?! No właśnie! Oni nigdy się nie zmienią. Nie chcę i nie będę się z nimi żegnać. - Krzyknęłam.
- Wiesz co ?!. Ja też nie chcę i mam ich dość. To nie są rodzice, czasami czuję że oni w ogóle nas nie kochają. Idę im wygarnąć parę rzeczy. Wracam za pół godziny. - Powiedziała i wyszła trzaskając drzwi. Ojj, ale będzie wykład...
- Dobra, możesz wyjść. - Szepnęłam niesłyszalnie.
- Wow! współczuję  ci, mieć takich rodziców. Nie wierze że sama dajesz sobię radę.  - podszedł i spojrzał mi w oczy. Czy on próbuje dalej mnie udobruchać ?!!.
- Stary! Nie rozumiesz ? Nie podobasz mi się.
- Na pewno ? - Podchodził co raz bliżej mnie aż w końcu złapał mnie w pasie. Szybko go odepchałam.
- Nie możesz iść do jakiejś innej ? Bo ja nie jestem dziwką na każde twoje zawołanie. - Oburzyłam się.
- Jeszcze żadna dziewczyna mi nie odmówiła, dlaczego akurat tak piękna mi odmawia ? - Zapytał znów podchodząc niebezpiecznie blisko. Strasznie się bałam, ale nie dałam, tego po sobie ukryć.
- Dlaczego? Bo nie jestem szmatą! Założę się że każdą tak podrywasz i pewnie jeszcze wykorzystujesz. Może one są i głupie ale ja nie jestem, wiem co to znaczy i zrozumiałam że faceci chcą zawsze tylko jednego.... seksu. - Skończyłam swój monolog.
- Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny, i to mnie pociąga.
- Czyli, to znaczy że się ode mnie już odczepisz ? - Zapytałam z nadzieją.
- Nie. Mam zamiar cię zdobyć za każdą cenę. Dobranoc Kochanie. Niech ci się przyśni przystojniak.... czyli ja. - Powiedział, puścił mi buziaka z powietrzu i wyszedł oknem. Aż mi się nie dobrze zrobiło.
Poszłam zamknąć okno a następnie po długim i ciężkim dniu w pracy iść się umyć. Jutro kolejny dzień pracy. Pamiętaj Laura, zawsze bądź dzielna i nigdy mu się nie daj. Pamiętaj, wiesz co przeżyłaś.



No to jest kolejny! :D. Pierwszą połowę pisała wspaniała Abi a drugą ja :D. Anaway, czy rozdział wam się podoba ?. Dziękujemy za tyle komentarzy pod 1 rozdziałem, to dla nas dużo znaczy. Dziękujemy jeszcze raz.
Do napisania Miśki. <3.

Komentujesz-Motywujesz! :).
~ RYBA XDD.
~ Abi.

7 komentarzy:

  1. Rozdział zarąbisty:D Tylko krótki... Ja chce dłuższy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie *_* dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest super!
    Bardzo fajnie:)
    Dawaj next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział boski czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudo!
    Z wielką niecierpliwością czekam na next!
    Zapraszam - http://raura-summer-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń